3.10.08

i już

piątek. ten tydzień strasznie szybko minął... jutro już do Warszawy i znowu kolejny tydzień, i tak dalej, aż do czerwca...

po czerwcu planuję festiwale, wyyyjazdy gdziekolwiek - może Berlin, Praga (Warszawa na pewno często)...

czuję się niezbyt dobrze, ale mam nadzieję, że polepszy się mój stan zdrowia w najbliższym czasie. nie chcę za wiele stracić, nie chcę zaległości...

a D całuję. widzimy się, co prawda, dopiero w niedzielę, ale...