14.10.08

chwilę będzie ciszej...

często się zapominam i rozważam przyszłość w kontekście grupy osób - nie samego siebie... czy to dobrze? cholera, przecież jestem człowiekiem i zawsze jest możliwość, że będę znowu sam. co wtedy? poradzę sobie, jeżeli nie zmienię podejścia? trudno o indywidualizm przy takiej melancholii i sentymentalizmie... M., musisz się ogarnąć - powtarzam codziennie i codziennie się próbuję opamiętać... Za wielkim Waglewskim:

I stanie się tak, że któregoś dnia w ogóle się nie zjawię.
Nie zdarzy się nic, nie zmieni prawie nic,
Nie zmieni się nic prawie...

I stanie się tak, że któregoś dnia powiedzą - już nie przychodź.
Nie zdarzy się nic, nie zmieni prawie nic.
Przez chwilę będzie ciszej.